Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Branża paliw jest jak dinozaur? "Wmawia nam się, że nie jesteśmy potrzebni"

Branża paliw jest jak dinozaur? "Wmawia nam się, że nie jesteśmy potrzebni"
  • Transformacja energetyczna rodzi wiele kluczowych pytań.
  • Bez branży paliwowej wydaje się, że przeprowadzenie transformacji może być kłopotliwe.
  • Jednym z wyzwań jest zapewnienie zapasów paliw. W przypadku energii elektrycznej to obecnie nie jest możliwe.

Zmiany na rynku paliwowym wydają się być nieodzowne. Unia chciałaby w 2035 roku wprowadzić zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi. Zasadnym jest więc pytanie, czy Europa, nawołując do tej transformacji energetycznej, zakłada trochę na siebie kaganiec, który utrudni funkcjonowanie wielu branżom.

Rafał Rudziński, prezes Grupy Bosch w Polsce (fot. PTWP)
Rafał Rudziński, prezes Grupy Bosch w Polsce (fot. PTWP)
To, co stanie się w kwestii transformacji, wcale nie jest przesądzone

- Jest mi miło, że w panelu zatytułowanym "Rynek paliw w transformacji" jest ktoś poniekąd z branży motoryzacyjnej, a nie tylko producenci i dystrybutorzy paliw - mówił Rafał Rudziński, prezes Grupy Bosch w Polsce.

- Koniec końców to motoryzacja konsumuje te paliwa, a nie rafinerie same dla siebie je robią. Bosch jest dosyć dużym uczestnikiem rynku motoryzacyjnego, właściwie dostarcza rozwiązania dla wszystkich środków transportu i wszelkich rodzajów napędów - dodał Rudziński.

Jego zdaniem zakaz jest zakazem, ale co się faktycznie wydarzy w 2035 roku, to trudno powiedzieć.

- Wygląda na to, że będą wprowadzone pewne modyfikacje. Które umożliwią pozostanie branży przy życiu. I jednoczesne osiągnięcie celów klimatycznych - stwierdził Rafał Rudziński.

W jego opinii jest obecnie zbyt dużo niewiadomych, jak dalej polityka Unii wobec transformacji energetycznej w paliwach będzie się rozwijała.

Adam Sikorski, prezes Unimotu (fot. PTWP)
Adam Sikorski, prezes Unimotu (fot. PTWP)

Sceptycznie do planów Unii w zakresie zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi wydaje się podchodzić Adam Sikorski, prezes Unimotu.

Zwrócił uwagę na wzrost zainteresowania transformacją energetyczną w zakresie paliw. Wskazuje jednak przy tym na wydarzenia w USA.

- Nowa administracja w Stanach wzbudziła dyskusję na ten temat [transformacji paliwowej - przyp. aut.] w Europie. Zrozumieliśmy, że musimy o tym temacie bardziej poważnie rozmawiać - podkreśla Sikorski.

- Musimy się zatroszczyć o siebie, o nasz przemysł i o naszych konsumentów - mówi menedżer. Jego zdaniem powinniśmy dobierać taki miks energetyczny, który pozwoli Unii Europejskiej być konkurencyjnym przede wszystkim przemysłowo.

To zresztą, co dzieje się w USA, poważnie wpływa na wszystkich. Stany Zjednoczone są bowiem największym graczem na rynku światowym. Podjęte tam decyzje mają swoją wagę.

Zdaniem prezesa Unimotu Europa powinna dostosować się do tych zmian. A te mogą być dla niej korzystne. - Wydaje się, że powinniśmy znaleźć najlepsze rozwiązania, tak aby dobrze służyły one Europie -wskazywał.

Sikorski nie ukrywał, że obecna polityka USA dotycząca zwiększenia produkcji węglowodorów i sprzedaży ich do Europy będzie miała wpływ na transformację energetyczną.

Będziemy bowiem kupować surowce taniej - większa podaż. Z jednej strony oznaczać to będzie poprawę konkurencyjności europejskiej gospodarki, z drugiej będzie obniżać chęć do transformacji energetycznej.

Daniel Świętochowski, prezes PERN (fot. PTWP)
Daniel Świętochowski, prezes PERN (fot. PTWP)
Transformacja na rynku paliw, ale co z bezpieczeństwem dostaw?

Na inny aspekt transformacji energetycznej związanej z paliwami wskazał Daniel Świętochowski, prezes PERN-u, spółki, która zajmuje się między innymi przechowywaniem zapasów surowej ropy, jak i paliw.

Podkreśla, że jest gorącym zwolennikiem transformacji, ale pewne kwestie budzą w niej niepokój.

- Jestem troszeczkę jednak pesymistą, jeżeli chodzi o kwestię transformacji. Pomijam już, że ona jest według mnie bardzo, bardzo konieczna i ona nastąpi. Zastanawiam się jednak, jak zabezpieczyć mamy zapasy obowiązkowe - nie ukrywał menedżer.

Adrian Szkudlarski, prezes Rafinerii Gdańskiej (fot. PTWP)
Adrian Szkudlarski, prezes Rafinerii Gdańskiej (fot. PTWP)

- Załóżmy, że wszystko jest oparte na energii elektrycznej. Że transport jest oparty na energii elektrycznej, ciepłownictwo jest elektryczne... w tym momencie powstaje pytanie, jak zabezpieczyć strategiczne rezerwy państwowe - zastanawiał się Daniel Świętochowski.

- Jak zabezpieczyć państwo, żeby funkcjonowało, biorąc pod uwagę fakt, że słońce nie świeci w zimę albo świeci krótko, więc ta energia odnawialna też jest w ograniczonej ilości? - pytał Świętochowski.

Jego zdaniem rodzą się poważne obawy, czy wystarczająca ilość energii będzie dostępna w sytuacjach kryzysowych.

Sytuacji związanej z transformacją energetyczną i jej wpływem na paliwa przyglądają się producenci tych ostatnich.

- Czasami się czujemy jak dinozaury. Z jednej strony wmawia nam się, że już nie jesteśmy potrzebni, że wszystko będzie elektryczne i właściwie nie mamy po co się rozwijać, a z drugiej strony cały czas produkujemy pełną parą i perspektywy analityków wskazują, że zapotrzebowanie na paliwa będzie się utrzymywało - mówił Adrian Szkudlarski, prezes Rafinerii Gdańskiej.

Jak dodał, spółka skupia się na transformacji, choć pewnych rzeczy się nie przeskoczy, bo produkcja ma swoje wymogi. Z jednej strony firma chce z jednej baryłki surowca "wycisnąć" jak najwięcej, z drugiej oznacza to dodatkowe emisje. Czyli, jak zauważa prezes Szkudlarski, firma chce poprawić efektywność - w tym także energetyczną - lecz przy tym zadaje cios środowisku.

Konrad Jar, dyrektor wykonawczy ds. strategii i innowacji w Orlenie (Fot. PTWP)
Konrad Jar, dyrektor wykonawczy ds. strategii i innowacji w Orlenie (Fot. PTWP)

Konrad Jar, dyrektor wykonawczy ds. strategii i innowacji w Orlenie, podkreślił, że jego spółka pilnie bada możliwy kierunek działań. Jednak wcale nie jest to łatwe.

- Mamy bardzo dużo niepewności, co na pewno nie jest sprzyjające. W krótkim terminie rozwijały się będą technologie, które już są skomercjalizowane, czyli biopaliwa, m.in. te bardziej zaawansowane, typu HVO - zauważył Konrad Jar.

Jak zaznacza, obecnie jesteśmy świadkami niezbyt stabilnej sytuacji, która nie poprawia tempa zmian dekarbonizacyjnych.

***

Tekst powstał w oparciu o panel "Rynek paliw w transformacji", jaki miał miejsce podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Zobacz pełną relację z sesji:

XVII Europejski Kongres Gospodarczy / 17th European Economic Congress

wnp.pl

wnp.pl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow